22 stycznia 2013

5.

LAMINOWANIE

Witajcie, dziś dla Was przygotowałam notkę na temat pielęgnacji włosów który nazywa się "laminowanie". Może ktoś z Was już słyszał o tym  lub sam przygotowywał taką maskę i zda nam swoje relacje, odczucia? To będzie mój drugi raz, kiedy nakładam na swoje włosy taki specyfik i z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach i sami ocenić. Czytałam różne podzielne opinie na ten temat - jedni uważają, że efekt tzw. "silikonu" jest do następnego mycia, a inni że kondycja ich włosa poprawiła się.
Ja osobiście lubię stare, domowe przepisy, niż chemikalia które proponują nam sieciówki. Ta metoda skusiła (, choć na początku pomyślałam, że to bzdura, przecież żelatyna poskleja mi włosy...) mnie ze względu na to że moje włosy przeszły diametralną 3 godzinną metamorfozę - z ciemnego brązu do blondu (pewnie zauważyliście mój dziwny kolor włosów ;p) , włosy się łamią , są okropnie cieniutkie co wiąże się z kołtunami, końcówki rozdwojone i przesuszone, z natury są falowane, ale ja "zabijam" te fale prostownicą, więc zamiast loków są napuszone.

LAMINOWANIE włosów żelatyną oferuje nam nabłyszczenie, wygładzenie, zdrowy wygląd i ożywienie koloru, brak puszenia, a na włosach falowanych czy kręconych można zauważyć ładniejszy skręt. Ponadto przedłuża trwałość pigmentu włosów farbowanych, zapobiega przed zniszczeniem struktury włosa np. wysoką temperaturą, chlorowana czy też soloną wodą z kranu, zanieczyszczenia które doskwierają nam w naturalnym środowisku. Przekonuje Was to? Bo mnie jak najbardziej! 

WYKONANIE MASKI : 

POTRZEBUJEMY JAKĄŚ MISECZKĘ W KTÓREJ ZAMIESZAMY SKŁADNIKI
- 2 kopiate i duże łyżki żelatyny (obojętnie jakiej firmy)
- 1 łyżka lub "na oko" odżywka do włosów
- może być jakiś dodatek, w moim przypadku była to nafta kosmetyczna - 10 kropelek
- łyżka lub "na oko" wrzącej wody
I TO WSZYSTKO ZE SOBĄ WYMIESZAĆ, ABY NIE BYŁO ŻADNYCH GRUDEK



Następnie , miseczkę odstawiamy tak , aby się ochłodziła , a my idziemy umyć włosy. 
Umyte włosy zawijamy na chwilę w ręcznik lub osuszamy w inny sposób, żeby były wilgotne i nakładamy nasz specyfik pozostawiając go na min. 30 minut (najlepiej zawinąć w folie lub czepek). Po tych minutach obficie spłukujemy wodą - najlepiej ciepłą, a na koniec zimną żeby łuski zamknęły się : ) 



Moje efekt wyglądają tak (zdjęcia nie odzwierciedlają efektu prawdziwego, a dwa zdjęcia mam tylko takie, bo nie było nikogo, aby mi pomógł ;<):








16 stycznia 2013

4.

Witajcie! U mnie od piątku rozpoczęły się już prawdziwe zimowe ferie, śniegu pod dostatek. A sobotni dzień spędziłam na swojej wyczekiwanej studniówce (co prawda z mojej "licznej" klasy było, aż 5 osób !), było bardzo fajnie prócz orkiestry, która moim skromnym zdaniem nie powinna się tam znaleźć ! Więc Panie i Panowie, jeżeli jesteście tegorocznymi maturzystami nie wahajcie się "iść albo nie iść", bo taki bal to naprawdę fajna zabawa i zapewne będziecie ten dzień długo wspominać. Zdjęcia pojawią się już wkrótce, więc czekajcie ;-). Muszę się również Wam pochwalić, że wczoraj zdałam w końcu prawo jazdy i nie będę ukrywać, ani też się wstydzi tego że za piątym razem. Na ten wczorajszy dzień czekałam miesiąc - takie są kolejki, wszyscy pchają się aby tylko zdążyć przed zmianami której mają wprowadzić już 19-nastego Stycznia. Jestem taka szczęśliwa, bo nie łatwo było zdać w tym okresie kiedy jest nadmiar ludzi. Wcześniej nie udawało mi się, być może dlatego że jestem osobą która bardzo, bardzo się stresuje... Nawet tabletki na uspokojenie mi nie pomogły, ale w końcu przyszedł ten dzień kiedy przeciwstawiłam się wszystkiemu i wszystkim. W domu przed wyjazdem wmawiałam sobie, że jak nie zdam to trudno, że nie jest to aż takie ważne. Jednak gdy musiałam czekać w poczekalni na swoją kolej z innymi ludźmi i patrzeć na nich jak wracają z kartką i ze smutkiem, a czasem nawet z łzami w oczach, moja postawa i wiara w siebie obróciła się o 360 Stopni. Mam to już za sobą,  przeszłam naprawdę poważne załamanie, że innym udaje się za pierwszym, drugim, a mi nadal nic, chciałam nawet sobie kupić prawo jazdy, miewałam różne myśli, ale NIGDY SIĘ NIE PODDAWAŁAM - a to jest najważniejsze, zawsze trzeba walczyć o swoje do końca i wierzyć w to że się kiedyś uda. Nie wiem jak Wy, ale zauważyłam takie małe podejrzenie, że zawsze przychodziłam na egzamin o wyznaczonej godzinie i od razu egzaminator wyczytywał moje imię, wczoraj jednak musiałam czekać tą godzinę i udało się zdać, mój chłopak czekał dwie godziny i zdał, koleżanka też czekała godzinę i zdała. Zbieg okoliczności ?

Wczoraj czekała na mnie jeszcze jedna niespodzianka, a mianowicie kurier dostarczył mi paczkę w której był sobie ipod nano z konkursu NIVEA. Cena rynkowa takiej zabaweczki to 700zł, czy jest wart takiej kwoty? Nie wiem, nigdy nie dałabym za to tyle pieniędzy, są o wiele lepsze i w rozsądne cenie, no ale tu w końcu płacimy za logo. Zobaczcie sami jak to wygląda (nie spodziewałam się takiego "gigantyzmu" :d) :





Duży, prawda :D ?


6 stycznia 2013

3.

Cześć wszystkim już w nowym roku 2013 ! Moja dłuższa nieobecność spowodowana jest brakiem czasu. Jestem maturzystką i nauka mnie goni, ale pomijając ten fakt pewnie każdy z Was spędził tegorocznego Sylwestra gdzieś (w moim przypadku spędziłam go w domu z chłopakiem i jestem bardzo zadowolona, bo w domu nie oznacza nudnie) i pewnie jak co roku każdy ma jakieś postanowienia, ja postanowiłam schudnąć, zacząć przygotowywania do matury, spełniać swoje marzenia, więcej pisać na blogu żeby były z tego efekty i nie spóźniać się na lekcje co jest u mnie normą -,- ! A Wam wszystkim życzę wytrwałości w tym co robicie, aby nigdy nie dawać za wygraną i dążyć do zaplanowanego celu. Jeśli macie jakieś marzenia to nie siedźcie bezczynnie myśląc, że same się spełnią - bierzcie swój los, swoje życie we własne ręce , bo życie jest zbyt krótkie, aby je "przespać".

Mój Sylwestrowy outfit prezentuje się tak : 







Sukienka z kołnierzykiem - Bershka
Buty - Stradivarius