LAMINOWANIE
Witajcie, dziś dla Was przygotowałam notkę na temat pielęgnacji włosów który nazywa się "laminowanie". Może ktoś z Was już słyszał o tym lub sam przygotowywał taką maskę i zda nam swoje relacje, odczucia? To będzie mój drugi raz, kiedy nakładam na swoje włosy taki specyfik i z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach i sami ocenić. Czytałam różne podzielne opinie na ten temat - jedni uważają, że efekt tzw. "silikonu" jest do następnego mycia, a inni że kondycja ich włosa poprawiła się.
Ja osobiście lubię stare, domowe przepisy, niż chemikalia które proponują nam sieciówki. Ta metoda skusiła (, choć na początku pomyślałam, że to bzdura, przecież żelatyna poskleja mi włosy...) mnie ze względu na to że moje włosy przeszły diametralną 3 godzinną metamorfozę - z ciemnego brązu do blondu (pewnie zauważyliście mój dziwny kolor włosów ;p) , włosy się łamią , są okropnie cieniutkie co wiąże się z kołtunami, końcówki rozdwojone i przesuszone, z natury są falowane, ale ja "zabijam" te fale prostownicą, więc zamiast loków są napuszone.
LAMINOWANIE włosów żelatyną oferuje nam nabłyszczenie, wygładzenie, zdrowy wygląd i ożywienie koloru, brak puszenia, a na włosach falowanych czy kręconych można zauważyć ładniejszy skręt. Ponadto przedłuża trwałość pigmentu włosów farbowanych, zapobiega przed zniszczeniem struktury włosa np. wysoką temperaturą, chlorowana czy też soloną wodą z kranu, zanieczyszczenia które doskwierają nam w naturalnym środowisku. Przekonuje Was to? Bo mnie jak najbardziej!
WYKONANIE MASKI :
POTRZEBUJEMY JAKĄŚ MISECZKĘ W KTÓREJ ZAMIESZAMY SKŁADNIKI
- 2 kopiate i duże łyżki żelatyny (obojętnie jakiej firmy)
- 1 łyżka lub "na oko" odżywka do włosów
- może być jakiś dodatek, w moim przypadku była to nafta kosmetyczna - 10 kropelek
- łyżka lub "na oko" wrzącej wody
I TO WSZYSTKO ZE SOBĄ WYMIESZAĆ, ABY NIE BYŁO ŻADNYCH GRUDEK
Następnie , miseczkę odstawiamy tak , aby się ochłodziła , a my idziemy umyć włosy.
Umyte włosy zawijamy na chwilę w ręcznik lub osuszamy w inny sposób, żeby były wilgotne i nakładamy nasz specyfik pozostawiając go na min. 30 minut (najlepiej zawinąć w folie lub czepek). Po tych minutach obficie spłukujemy wodą - najlepiej ciepłą, a na koniec zimną żeby łuski zamknęły się : )
Moje efekt wyglądają tak (zdjęcia nie odzwierciedlają efektu prawdziwego, a dwa zdjęcia mam tylko takie, bo nie było nikogo, aby mi pomógł ;<):